dr Krystyna Krzekotowska
Aleksander Rowiński


Polskie miasta do rewitalizacji



          W Polsce buduje się zaledwie 3 mieszkania na 1000 mieszkańców, a więc mamy wskaźnik najgorszy w Unii Europejskiej. Deficyt mieszkaniowy w kraju sięga ok. 1,7 mln mieszkań. Prawie 10 milionów Polaków mieszka w lokalach nie odpowiadających standardom.
        Sytuacja ta była leitmotivem konferencji, na której po raz pierwszy udało się spotkać i wywołać debatę wśród tak wielu instytucji i organizacji na co dzień zajmujących się tym obolałym problemem. Konferencja zorganizowana została w Sali Kolumnowej Sejmu RP przez Stowarzyszenie Obywatelskich Inicjatyw przy współpracy z Centrum Edukacyjnym "Jurysta", Polsko-Niemieckim Stowarzyszeniem Prawników, Spółką Konsultacyjno-Oświatową "EDUKACJA", Okręgową Izbą Radców Prawnych w Warszawie, Unią Spółdzielców Mieszkaniowych, Niemiecko-Polskim Stowarzyszeniem Mieszkalnictwa, Rozwoju Miast i Ekologii, Kongresem Budownictwa, oraz Polskim Związkiem Firm Deweloperskich w dniu 27.06.2006 r. w Sali Kolumnowej Sejmu RP, pod patronatem naukowym Wyższej Szkoły Handlu i Prawa im. R. Łazarskiego.1


Szansa dla Polski


        Programy wspierające  rozwój miast i budownictwo miejskie stanowią i powinny stanowić istotny instrument polskiego Rządu, a wspieranie budownictwa pozostać - mimo procesów decentralizacyjnych - ogólnym zadaniem państwa.
    Rozwój miast jest częścią Strategii Lizbońskiej, ponieważ miasta mają być motorem innowacyjności, wzrostu gospodarczego i stwarzania miejsc pracy. One są elementem przeciwdziałania społecznym napięciom, eliminowania nierówności socjalnej oraz  społecznej integracji. Właściwe i intensywne zwalczanie socjalnego wykluczenia w miastach, jest  istotnym sensem europejskiego systemu wartości. Istotą  przyszłego rozwoju miast  i strategii budownictwa miejskiego jest zatem wzmocnienie lokalnej gospodarki i poprawa  polityki na rynku pracy, jak również  aktywna polityka  kształceniowa. Konieczne  jest zatem wykraczające poza resortowy zakres działania, powiązanie wszystkich tych inicjatyw. Włączenie się do inicjatyw europejskich może być dla Polski niepowtarzalną szansą dla stworzenia korzystnych dla Polski i Polaków rozwiązań, które mogą być wspierane przez Fundusze Europejskie. Znacznie zwiększone rozmiary Funduszy Europejskich mogą i powinny wspierać program rozwoju budownictwa mieszkaniowego, który z kolei powinien sprzyjać ich pełnemu wykorzystaniu.

Głos Ministra


        Sekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa Piotr Styczeń wyraża pogląd, że debatując o programie budownictwa mieszkaniowego musimy mieć na uwadze dwie strony zagadnienia. Jedną - to jest oprzyrządowanie prawne, systemowe i drugą - stronę finansowania. Dopóki tej drugie strony - w jasny, konkretny sposób nie określimy - i ostatecznie nie zostanie ona przyjęta i zaakceptowana społecznie i instytucjonalnie, tak długo nie wyjdziemy z impasu. Budżet na rok 2006 przewiduje niewiele ponad miliard złotych na mieszkalnictwo. Z tego połowa przeznaczona jest na zobowiązania z przeszłości, druga połowa finansuje przedsięwzięcia m.in. oparte o Krajowy Fundusz Mieszkaniowy oraz m.in. termomodernizację i budownictwo socjalne dla najuboższych. Przedstawiciele gmin - zdaniem Ministra - wiedzą dobrze, jak trudno jest dotrzeć do większości tych środków, co wynika oczywiście ze szczupłości środków. Wynika to również z przyjętej formuły ich przeznaczania, a także z faktu, że kolejne Rządy szukają metody na określenie efektywności ich wydatkowania. Obecny Rząd przyjmuje na siebie w wymiarze politycznym, ale również w wymiarze społecznym, optymalne zaspokojenie potrzeb.
        Wiemy, że przez pewien okres obowiązywały w Polsce określone typy ulg mieszkaniowych, zostały one wycofane z rynku. Aktualnie Rząd w ustawie o pomocy państwa w nabywaniu własnego mieszkania proponuje rodzinom spłatę części odsetek od zaciągniętych kredytów hipotecznych. Ma też wejść w życie ustawa o budownictwie dla najuboższych. Przedstawiciele gmin znają już regulacje związane z realizacją budownictwa socjalnego, noclegowni dla najuboższych. Zakłada się w kolejnym projekcie dalsze finansowanie takiego budownictwa. Projekt ma na celu zachęcanie gmin i powodowanie zmiany sposobu myślenia, aby gminy same próbowały zrealizować odpowiednia politykę socjalną. Gminy często nie mają środków, ale często też nie mają w swoich programach działania należytej staranności w traktowaniu tej grupy najuboższych.
        Kolejna zmiana przewidziana w programie dotyczyć ma ustawy o ochronie praw lokatorów. Zmiana ma "wpisać się również w oczekiwania inwestorów", - chroniąc nadal lokatorów i ich słuszne interesy należy również chronić zapraszany do udziału w budownictwie na wynajem kapitał. Kapitał bowiem nie może czuć się niebezpiecznie, nie może czuć się zagrożony w momencie, kiedy chciałby inwestować w budownictwo na wynajem, będące również elementem stabilizacji budownictwa mieszkaniowego.
        Konieczne jest też uelastycznieniu zamiany mieszkań - dostosowanie zamian do zmieniających się potrzeb rodzin. Z tego punktu widzenia ważne będzie nowe uregulowanie sytuacji zarówno w spółdzielniach mieszkaniowych, jak i w towarzystwach budownictwa społecznego, które cechuje aktualnie największa "sztywność".
        Przygotowywane są też zmiany w ustawie o planowaniu przestrzennym. W Polsce mamy do czynienia z pewnym problemem dot. efektywności wykorzystania zasobów gruntowych. Widzimy, że regulacje dotychczas wprowadzane - mające zabezpieczyć interes społeczności zamieszkującej konkretną gminę, konkretne miasto - są niewystarczające i w związku z tym spotykamy się często z inwestycjami, które naruszają pewien porządek przestrzenny, pewną przyjazną formułę funkcjonowania inwestycji.


Przykład idzie z Niemiec


        Z kolei do wypowiedzi dotyczących wykorzystania wzorców i doświadczeń niemieckich ustosunkował się dr Horst Riese, wyjaśniając dlaczego istnieje niechęć Niemców do mieszkania we wschodnich landach Niemiec, co prowadzi do ich wyludniania i wyburzania zasobów mieszkaniowych. Spowodowane jest to dwiema przyczynami.
        W ostatnich 10 latach, w przedziale 1990-2000, stworzono bardzo efektywny program budownictwa mieszkaniowego w Niemczech. W byłej NRD postanowiono wybudować wiele domków jednorodzinnych i najemcy z wcześniejszych komunalnych, spółdzielczych mieszkań przeprowadzili się do budynków jednorodzinnych.
        Inną linią rozwojową tego programu był fakt, że przemysł niemiecki swoje centra lokował głównie na zachodzie kraju. Oczywiście ten stan rzeczy powodował przemieszczanie się na Zachód Niemców poszukujących pracy. Tym samym, zostawiając puste mieszkania tworzyli oni puste zasoby mieszkaniowe. Miasta traciły ilościowo swoich mieszkańców, mimo faktu, że w okresie ostatnich 10 lat bardzo wiele mieszkań uległo rewitalizacji. Łączyło się to z problemami, które miały spółdzielnie mieszkaniowe oraz władze miasta.
        Wskazówki, jakie dał dr Horst Riese polskim kolegom - uczestnikom obrad, zelektryzowały słuchaczy prostą diagnozą: przez kolejne 10 lat sytuacja może tak się zmienić, iż - podobnie jak u nas - także w Polsce może powstać nadwyżka podaży mieszkań nad popytem. Należy wiec reagować elastycznie na pojawiające się zmiany w sytuacji mieszkaniowej oraz w funkcjonowaniu społeczeństwa.
        Horst Riese - prezes Stowarzyszenia Wspierania Spółdzielczości, podkreślił, że spółdzielnie mieszkaniowe w Niemczech mają silną pozycję i są wspierane tak samo jak wszystkie inne przedsiębiorstwa mieszkaniowe. Spółdzielnia mieszkaniowa odpowiada socjalnej gospodarce rynkowej, gdyż umożliwia socjalne rozwiązanie problemów mieszkaniowych. Spółdzielnie mieszkaniowe w wielu dziedzinach przejmują główną rolę i sterują procesami społecznymi na osiedlach i dlatego otrzymują znaczne poparcie państwa na działalność skierowaną na polepszenie życia codziennego swoich mieszkańców.
Spółdzielczość w Polsce - jak zauważył referent - znajduje się pod nieustającą polityczną presją. Zarzuca się spółdzielniom to, że są reliktem starych czasów. Nie ma nic bardziej fałszywego. Spółdzielnie są bowiem formą przedsiębiorczości z bardzo długą tradycją prawie we wszystkich krajach europejskich, stanowiąc ważny instrument rozwoju gospodarczego. Ich rozwój miał miejsce zarówno w Niemczech, jak i w Anglii, a także w krajach Europy południowej.
        Podstawą myśli spółdzielczej było prowadzenie działalności gospodarczej z udziałem producentów i odbiorców usług. Poprzez uczestnictwo członków następowało zredukowanie ryzyka związanego z działalnością gospodarczą. Także banki regionalne w wielu państwach europejskich były zorganizowane w formie spółdzielczej. Podobnie zorganizowane były gospodarstwa rolne, producenci oraz spółdzielnie mieszkaniowe od Skandynawii po Portugalię.
Unia Europejska uznaje gospodarcze znaczenie spółdzielni i stwarza możliwość powstania spółdzielni europejskich prowadzących działalność wykraczającą poza granice jednego państwa. Otwiera w ten sposób drogę do napływu do spółdzielni kapitału inwestorskiego. W dziedzinie rozwoju miast spółdzielnie odgrywają szczególną rolę. Organizują bowiem współpracę mieszkańców, budząc poczucie współodpowiedzialności i identyfikowania się z zadaniami związanymi z rewitalizacją, dzięki czemu stają się często najważniejszymi inwestorami w tym procesie. Przyczyniają się dzięki temu do demokratyzacji i uspołecznienie procesu odnowy miast.
Rozwój miast ma być centralnym problemem Unii Europejskiej w najbliższych latach. Należy mieć nadzieję, że także polska polityka uzna znaczenie spółdzielczości mieszkaniowej w tym procesie, by jak najlepiej służyła ona procesowi rewitalizacji miast.
Horst Riese przedstawił bardzo znamienne i warte przemyśleń dane nt. mieszkalnictwa prywatnego. Na przykład w Hiszpanii 86 % zasobów to mieszkalnictwo prywatne. Podobnie jest w Norwegii i Irlandii. W Grecji liczba ta sięga 70 %, natomiast w Niemczech kształtuje się to na poziomie ok. 40 %. Najmniejsza ilość właścicieli prywatnych mieszkań dotyczy Szwajcarii. Analizując powody zróżnicowania liczby właścicieli mieszkań, znajdujemy wiele przyczyn. Społeczeństwa takich krajów jak Irlandia, Norwegia, Hiszpania ulegają w dużym stopniu presji gospodarki rolnej w tych państwach. W miastach, gdzie znajdują się centra przemysłowe, liczba właścicieli prywatnych mieszkań jest niewielka i jeszcze spada. Polska zajmie tu jedno z czołowych miejsc i ma zupełnie inną sytuację niż np. Grecja. Mamy coraz więcej wiedzy na temat czynników wytwarzanych przez politykę mieszkaniową w dużych aglomeracjach miejskich. Zaglądając za ocean, możemy stwierdzić, że np. w Kanadzie właściciele prywatnych mieszkań stanowią ok. 70 %. Związek Budowy Mieszkań opublikował dane na temat wkładu właściciela prywatnego mieszkania w jego wybudowanie.
Przeciętnie w UE, przed 1 maja 2004roku, przyszły właściciel nieruchomości inwestował w swoje mieszkanie 2.320 euro rocznie. W Irlandii była to kwota rzędu 6 tys. euro, w Luksemburgu - 6 tys. euro, Portugalia znajdowała się na końcu tej listy i tam roczny wkład przyszłego właściciela mieszkania szacowano na ok. 1960 euro. Oczywiście w jednym koszu są drogie mieszkania i te, które wymagały niskiego nakładu inwestycyjnego. Analogicznie zbadano sytuację w 5.państwach, które są nowymi członkami UE. Stwierdzono, że np. w Słowenii kwota sięgała 1600 euro, natomiast tylko 490 euro w Słowacji. Przeciętna kwota inwestowania we własne mieszkanie - w pęciu nowych państwach Unii wynosi 750 euro rocznie.
O czym świadczą te dane?
Spółdzielczość mieszkaniowa i budownictwo mieszkaniowe są bardzo ważnym czynnikiem gospodarki i rozwoju każdego z państw.
Dlatego stwarza się programy wspierające zarówno właścicieli, jak i inwestorów. Programy takie są ważną częścią składową polityki, która poprawia standard życiowy (jednocześnie mówimy tu o tworzeniu nowych miejsc pracy). W ten sposób osiąga się także ożywienie gospodarcze. Doświadczenia te spowodowały w Niemczech wzrost ceny euro poprzez aktywność, która została przedsięwzięta właśnie w budownictwie mieszkaniowym. Rachunek rozkłada się tak: na 1 euro - 5 dodatkowych dostaje inwestor na rozbudowę swoich zasobów mieszkaniowych. Myślę - zaznaczył dr Riese - że jest to podobny kierunek działania do tego, jaki przedstawił nam pan minister Styczeń.
Jeśli chodzi o sytuację spółdzielczości mieszkaniowej w Niemczech, spółdzielnie te zarządzają 2 milionami mieszkań i mają 3 miliony członków. Spółdzielczość mieszkaniowa ma 11, 3% udział ilościowy w całych zasobach mieszkaniowych w tej chwili w Niemczech. Spółdzielnie inwestują rocznie 3,8 mld.euro w budownictwo mieszkaniowe.
Gorzko zabrzmiało zdanie dr Riese: "sytuacja spółdzielni mieszkaniowej w Polsce nie jest jasno sprecyzowana w polityce gospodarczej".
Na poziomie UE podjęliśmy decyzję o utworzeniu europejskiej spółdzielni mieszkaniowej i pomysłem tym zainteresowały się już kraje skandynawskie, ale również Włochy czy Hiszpania oraz kraje nadbałtyckie. Kraje te mają duża tradycje w zakresie spółdzielczości, dlatego forma prawna europejskiej spółdzielni oparta jest o przepisy prawne tych krajów. Dzięki temu będzie możliwe aby w przeszłości, polska spółdzielnia mogła działać np. w Niemczech i na odwrót. Podstawą powstania spółdzielni europejskiej jest przynależność do niej minimum dwóch krajów unijnych. Jej atutem jest to, że może przyjmować uchwały i decyzje W Niemczech istnieją normy prawne, umożliwiające działalność takiej spółdzielni na terenie kraju. Podstawową zasadą prawną niemieckiej spółdzielni jest to, że jeden członek ma jeden głos. W europejskiej spółdzielni może to być zmienione. Według prawa europejskiego minimalna liczba członków założycieli wynosi 5. I tu różnica z normami niemieckimi, gdzie do rejestracji potrzebnych jest minimum 7 członków. Głównym celem działalności jest to, aby w realizację pomysłów i organizację wciągać największych inwestorów przemysłu budowlanego. Spółdzielnia ma również duże znaczenie dla ożywienia regionów i ich gospodarki, a także powstawania nowych obiektów budowlanych. Do tej pory nie było takiej możliwości w Niemczech, aby inwestor posiadał udziały w spółdzielni. Teraz powstaje taka możliwość. Dzięki temu można będzie środki finansowe pozyskać poprzez banki zainteresowane inwestycjami. Udział inwestora w spółdzielni otwiera bardzo wiele ciekawych form dla ożywienia gospodarczego regionu.
Przy założeniu spółdzielni europejskiej można mówić o aporcie rzeczowym, czyli wkładzie rzeczowym, nie tylko finansowym. Do założenia spółdzielni potrzebny jest kapitał w wysokości minimum 30 tys. euro. Według niemieckiego prawa, jak również według prawa polskiego, spółdzielnia - przy założeniu - nie potrzebowała żadnego kapitału. Jest jeszcze wiele innych różnic, jeśli chodzi o wkład w przedsięwzięcie. Jako członek spółdzielni europejskiej każdy może swoje udziały posiadać i zbywać je innym osobom prawnym lub innym członkom spółdzielni. Tę wolność działania daje prawo europejskie.
Nowa forma spółdzielni według prawa europejskiego, przy wsparciu UE, także w Polsce jest doskonałą możliwością do wykorzystania, również wtedy, gdy cały proces przekształceń trwałby nawet 10 lat. I dlatego trzeba wykorzystać wszelkie możliwości , jakie oferuje nam UE dla celów, które są nam najbliższe.


Rewitalizacja


         Rewitalizacja jest słowem wchodzącym do polskiego życia społecznego i gospodarczego w mieszkalnictwie. Nie oznacza ono jedynie pojęcia remontu, ale dopasowanie istniejącego budownictwa do potrzeb mieszkańców. Potrzeby te zaspakaja się zarówno przy pomocy władz miejskich, jak również w ich realizację włącza się także samych mieszkańców. Wszelkie drogi realizacji powinny być przedyskutowywane z mieszkańcami. Dotąd UE nie wspierała bezpośrednio żadnych inwestycji budowlanych. Jednak tutaj został otwarty pewien lufcik, zaistniała pewna możliwość. Jest on możliwy również dzięki zaangażowaniu się w dyskusje na forum europejskim polskich kolegów, a także Węgrów i krajów bałtyckich.
Z doświadczeń niemieckich wynika, że w ramach tego programu można będzie realizować nowe budownictwo lub odbudowywać stare części budownictwa miejskiego. W ten sposób ożywia się całą gospodarkę mieszkaniową, jak również wpływa się ożywczo na lokalną infrastrukturę. Z jednej strony daje się w ten sposób możliwość zatrudnienia ludzi niepełnosprawnych, z drugiej strony popiera się jakby siły witalne i możliwości ludzi starszych. Polska - uważa dr Riese - jest w szczęśliwszej sytuacji niż Niemcy, gdyż polskie społeczeństwo jest młode. W Niemczech wyzwanie, jakie rzucamy całemu budownictwu, to by służyło możliwie najdłużej ludziom, by mieli warunki na godne i szczęśliwe życie w swoich mieszkaniach. Jest to możliwe przy wybudowaniu infrastruktury w osiedlach mieszkaniowych.


Powrót na własne podwórko


        Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego Jerzy Kwieciński przedstawił nową perspektywę finansową. Przypomniał, że w tej nowej perspektywie finansowej Polska, jako członek UE, będzie największym beneficjentem funduszy unijnych. Mniej więcej co piąte euro z UE, to będzie euro skierowane do Polski, to oznacza, ze prawie 60 mld euro otrzymamy w ramach tej nowej perspektywy finansowej, z 307 mld. euro, przewidywanych właśnie na tę nową perspektywę finansową.
Do tej pory mieszkalnictwo nie było wymieniane jako ten obszar, który mógłby znajdować bezpośrednie wsparcie. Częściowo mogło się to odbywać w ramach tzw. projektów rewitalizacji.
W tej chwili mieszkalnictwo jest wymienione jako ten obszar, który może uzyskać wsparcie z funduszy unijnych, w tym przypadku z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Wsparcie mieszkalnictwa funduszami europejskimi będzie realizowane tylko w odniesieniu do nowych państw członkowskich, czyli tych krajów, które weszły do UE w 2004 r., w tym w odniesieniu do Polski.

Jakiego typu działania mogłyby być finansowane w ramach tych programów regionalnych?
Np. przywracanie walorów użyteczności publicznej i gospodarczej terenom zdegradowanym, terenom poprzemysłowym, czy powojskowym. Zagospodarowanie centrów miast oraz zdegradowanych dzielnic, to dotyczy właśnie tej osi miejskiej. Rozwój infrastruktury lokalnej, która tworzy warunki do zwiększenia atrakcyjności inwestycyjnych zdegradowanych miast i dzielnic tychże miast. I oczywiście również odnowa substancji mieszkaniowej. Jako potencjalnych beneficjentów wymienił zarówno jednostki samorządu terytorialnego jak i spółdzielnie mieszkaniowe, wspólnoty mieszkaniowe, organizacje non profit, stowarzyszenia, fundacje Oczywiście dużo tutaj zależy od tego, jak regiony przygotują programy, w jaki sposób będą chciały wspierać te działania w ramach swoich programów operacyjnych.

        Przypomniano, że w 2005 r. oddano do użytkowania 114 060 mieszkań, tj. o 5 943 więcej niż w 2004 r. (co stanowi 5,5% wzrost). Wzrosła liczba mieszkań oddanych do użytkowania w budownictwie przeznaczonym na sprzedaż lub wynajem (o 8 825 mieszkań) oraz komunalnym (o 1 784 mieszkania).
        Mniej mieszkań oddano do użytkowania w budownictwie społecznym czynszowym (o 1 785 mieszkań), indywidualnym (o 1 582 mieszkania), spółdzielczym (o 1 221 mieszkań) oraz zakładowym (o 78 mieszkań). Zmniejszeniu uległ udział budownictwa indywidualnego (o 4,5%), społecznego czynszowego (o 2,0%), spółdzielczego (o 1,5%) i zakładowego (o 0,1%).
        Przeciętna powierzchnia użytkowa 1 mieszkania oddanego do użytkowania w 2005 r. wyniosła 105,3 m2 i była mniejsza o 2,2 m2 w stosunku do 2004 r. W budownictwie indywidualnym wyniosła ona 142,5 m2 a w budownictwie spółdzielczym 56,4 m2 (odpowiednio o 2,0 m2 więcej i o 1,9 m2 mniej niż w 2004 r.).

Konferencja poprzez wszystkie wystąpienia udokumentowała, że niekwestionowana jest potrzeba zasadniczego zwiększenia budownictwa mieszkaniowego oraz zwiększenia nakładów na remonty i rewitalizację istniejącego zasobu mieszkaniowego. Zadania te możliwe będą do osiągnięcia poprzez podjęcie wielokierunkowych, ale wzajemnie wspierających się działań.

Te z kolei powinny być ukierunkowane przez Program Mieszkaniowy.

  • Założenia i prace nad Programem Mieszkaniowym powinny stać się przedmiotem szerokiej konsultacji społecznej oraz interdyscyplinarnych prac eksperckich.
  • Program Mieszkaniowy na lata 2007-2013 przyjęty mocą uchwały Sejmu powinien być zsynchronizowany z Narodowym Planem Rozwoju oraz rozwiązaniami dotyczącymi finansowania mieszkalnictwa z Funduszy Europejskich.




    1 Po otwarciu konferencji przez Pana Posła Artura Zawiszę (Sejmowa Komisja Gospodarki), dr Krystynę Krzekotowską (Stowarzyszenie Obywatelskich Inicjatyw) i dr Irenę Kleniewską (Centrum Edukacyjne "JURYSTA"), wprowadzeniem do debaty przybyłych z całej Polski około 300 naukowców, praktyków oraz polityków i działaczy organizacji pozarządowych, były referaty:
    - Pana Piotra Stycznia, Sekretarza Stanu w Ministerstwie Budownictwa (Nowy program budownictwa mieszkaniowego),
    - Pana Jerzego Kwiecińskiego, Sekretarza Stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego (Wspieranie mieszkalnictwa z Funduszy Europejskich),
    - dr Horsta Riese, Wykładowcy na Uniwersytecie w Berlinie i Prezydenta Niemiecko-Polskiego Stowarzyszenia Mieszkalnictwa, Rozwoju Miast i Ekologii Pana dr Horsta Riese (Mieszkalnictwo komunalne i spółdzielczość mieszkaniowa w Niemczech i w innych państwach Unii Europejskiej),
    - dr Ireny Kleniewskiej, wykładowcy Wyższej Szkoły Handlu i Prawa im. R. Łazarskiego i Prezesa Centrum Edukacyjnego JURYSTA oraz Jerzego Krzekotowskiego Radcy Prawnego i Wiceprezydenta Niemiecko-Polskiego Stowarzyszenia Mieszkalnictwa, Rozwoju Miast i Ekologii (Czy potrzebny jest Kodeks mieszkaniowy - dokonane i projektowane zmiany prawa spółdzielczego, ustawy o ochronie praw lokatorów oraz ustawy o własności lokali).